(...)Więcej wiary w siebie - uśmiechnęłam się, a Will, choć nieśmiało, zawtórował mi. Za plecami usłyszałam pojedyncze brawa. - Piękne przemówienie, Marinette. Odwróciłam się. - Och, ja... dziękuję. Naprawdę piękne, choć nie jak ty, znaczy... o matko, o matko... Po prostu nie zwracaj uwagi na to co mówię - jąkałam się, wyrzucając z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego. - Coś mówiłaś o pewności siebie? - szepnął Will z uśmiechem. - Sza - odparłam cicho. Adrien uśmiechnął się do mnie szeroko. Boże, ten uroczy uśmiech, o matko, o matko. (...) Historia jest moją wersją drugiego sezonu.