-No i co, maluchu? Dalej będziesz się przekomarzać? -George, puść mnie! -Pytam. -No dobra, dobra. Pójdę. -Cieszę się - uśmiechnął się czarująco. -Gdzie jest Fred? Sama tego nie zrobię. -Fred już idzie. Widzisz Lisa? Spojrzałam na następnego rudzielca. Oni mają w sobie coś. Coś takiego.