WAŻNE! Wiem, że w opowiadaniu znajdują się błędy stylistyczne, językowe i czasem ortograficzne. Bardzo za nie przepraszam.
Jestem Amber i mam 18 lat. Pochodzę z Polski, do Korei przeprowadziłam się 2 tygodnie temu. Pytanie tylko dlaczego? Otóż 3 lata temu moi rodzice zmarli w wypadku, też w tedy byłam w aucie, ale tylko moi rodzice zmarli. Przez długi czas obwiniałam się, że to moja wina, dlaczego to ja nie zginęłam zamiast nich, ale nic teraz nie mogłam na to poradzić. Od ich śmierci ciocia się mną zajmowała. Pracuje ona w jednym z oddziałów wytwórni muzycznej, który swoją główną siedzibę na w Seul w Korei. Traktuję ją jak matkę. Tylko ona mi teraz pozostała. Miesiąc temu dostała propozycję od swojej przyjaciółki, która jest właścicielką tej wytwórni, żeby zamieszkała w Seul i tam została managerem generalny. Zgodziła się, więc tak właśnie znalazłam się w Seul. Zaczęłam chodzić do jednej z najlepszych szkół w Korei. Jednak moje życie w szkole nie będzie do końca normalne, tak jak tego chciałam.
Początek 01.07.2016
Stalowe tęczówki spotkały się z jej brązowymi, co na chwilę wstrzymało jej oddech, dosłownie jakby zapomniała jak się oddycha. Uczucie było dziwne, intensywne, ale na jej szczęście tylko chwilowe. Jego wzrok nie był wypełniony pogardą czy obrzydzeniem, wydawał się naprawdę neutralny i jednocześnie zmęczony. Kto z nich nie był zmęczony? Stał w towarzystwie swojej matki, która wydawała się bledsza i szczuplejsza niż zwykle. Widać było, że wojna ich również dotknęła z tej nieprzyjemnej strony.
****
Akcja dzieje się po wojnie. Wszyscy wracają na ostatni rok do Hogwartu. Postacie które zginęły w książce, pojawiają się jako żyjące, nie zginęły w czasie wojny.
To moje pierwsze Dramione, prośba o wyrozumiałość x