"Poszukiwani dzieci miliarderów odnaleźli się w Australijskim więzieniu" "Młodzi, szaleni i naćpani"
Tak brzmiały komunikaty spotykane wszędzie. W gazetach, w radiu, w telewizji, w internecie. Staliśmy się największą aferą roku.
W sumie nie ma się co dziwić. Z wierzchu cała historia wygląda naprawdę tragicznie. Dzieci najbogatszych ludzi we stanach - ba, na świecie, mający wszystko, pieniądze, urodę i młodość, kończący w więzieniu. Sposób w jaki media nas przedstawiły był moim zdaniem raniący, ponieważ nie jesteśmy zepsuci do szpiku kości.
Oh no dobra, jesteśmy.
Ale cała historia jest niedopowiedziana. Media ucinają temat w miejscach najbardziej istotnych, tych które tłumaczą wszystko i dają jakieś drugie dno historii. Nie wiem jakim cudem fakt, że większości z nas (większości, nie każdy) nie miał żadnej afery publicznej, nas dodatkowo ośmiesza.
Wiem, że wiele wersji tej historii krąży wśród ludzi, oraz każdy chce się w to wgryźć, domyślić niczym Sherlock Holmes za pomocą dedukcji co naprawdę się wydarzyło i jak to wyglądało, ale bądźmy szczerzy. Nigdy nikomu się to nie uda.
Ja nie potrzebuję tłumaczyć się z czegokolwiek nikomu i chociaż z lekka przeraża mnie sposób, w jaki inni na mnie patrzą, próbuję dzielnie stać z niewzruszoną pozą. Myślę jednak, że Tobie jestem winna wyjaśnienia. Chcę, żebyś wiedział co naprawdę się zdażyło i że ta historia nie jest spowodowana tym, że bogate dzieci się nudziły. Nie. Mimo, że ładnie się uśmiechamy, tak naprawdę każdy z nas jest w pewien sposób popsuty, szalony w swój własny sposób. Dlatego ta historia też będzie przesycona smutkiem.
--
W opowiadaniu mogą znaleść się przekleństwa, sceny erotyczne i sceny przemocy.
Kiedy Harry Potter zjawia się w Hogwarcie, jest zupełnie inny, niż wszyscy przypuszczali. Jest cichy, wycofany, nigdy nie podnosi głosu i nie szuka przygód, a wszystkie szkolne zwierzęta lgną do niego. Jaką tajemnicę skrywa i czy komuś uda się ją odkryć?