Tadea zawsze była kimś. W końcu odmieniec, dzikus, czy szaleniec to więcej niż nikt. Żyła w świecie innym od tego, który znasz, dużo okrutniejszym. Była na marginesie obłędu i śmierci, ale w ostatniej chwili została uratowana. Członek Wielkiej Rady dostrzegł jej zdolności widzenia w przyszłości i postanawił je wykorzystać. "Chłopak miał na karku ciemny tatuaż, składający się ze starannie ułożonych linii. Członek Bractwa Przyszłości. - Na dzisiaj już skończyliśmy tutaj zabawę - powiedział do dziewczyny i ponaglił ją wzrokiem do wyjścia. Zostawiła na stole odliczoną kwotę srebrnych monet i posłusznie wyszła za swoim towarzyszem. - Dobrze, żeście nie stracili po uchu - skomentował barman, patrząc na zdezorientowanych mężczyzn. - Nazwała go Abiel! Więc ona musiała być Tadea. Mogliście stracić nie tylko części ciała, ale i przeszłość! - Wszyscy patrzyli na niego, jak na czubka. - Naprawdę myślisz, że Widząca Przeszłość tak by sobie spacerowała po ulicach Makratu? - prychnął jego towarzysz. - Nieodłączna para, Tadea i jej strażnik Abiel. Mówię wam! Musieli mieć dobry dzień, skoro uszliście z życiem!"All Rights Reserved
1 part