-Uwaga podniósł się! -Idzie w naszym kierunku! -Zaraz przejdzie i zniknie na zawsze. Szybko przewidziałam. Ku naszemu zdziwieniu chłopak zatrzymał się koło naszego stolika i położył serwetkę na blacie. Pełna obaw podniosłam głowę do góry by spojrzeć na niego. Trwało to kilka sekund, zanim odwrócił się na pięcie i odszedł bez słowa.