Osz ty chujku- powiedziałam dławiąc się lodami do mojego nieziemsko przystojnego przyciajaciela jacob'a. Ten gnój mnie łaskocze jak jem. Zginie. O boshe księżniczka nie może w spokoju zjeść -mówiąc to wstał z kanapy z zadziornym pedofilskim ( moim ulubionym ) uśmieszkiem i ruszył do kuchni. -Weź mi coś! -a może księżniczka sama by ruszyła swoje cztery litery?!- uwielbiam jak tak do mnie mówi -rozkazuje ci! Chcę jeść! W odpowiedzi ujrzałam chłopaka stojącego w wejściu z kapustą, płatkami śniadaniowymi i parówkami. -no nie postarałeś się -cicho suko :* -spierdalaj chrabąszczu -przesadzilas pieczarko - po czym podbiegł do mnie (wcześniej zostawiając jedzenie na stole obok) i zaczął mnie pokładach laskotkami. -kurwa jackob moje cycki! - po tych słowach momentalnie przestał stanął jak wryty po czym wyszedł kulturalnie z pokoju wracając z jedzeniem. - ups -co? - późno juz - jest pare rzeczy w życiu na które nigdy nie jest za późno - i ten jego zajebisty uśmieszek. Uwielbiam go