Życie herosa naprawdę nie jest łatwe. I nie mówię tylko o szkole (To nie ja panią wybuchnęłam, panno White), życiu towarzyskim (Mieliśmy tylko robić projekt, a nie go wybuchać!) czy obozie (To ta co wybuchnęła strzelnicę!). Często w grę wchodzi również ciężka przeszłość oraz potwory kryjące się za każdym rogiem, których (niestety) nie da się (tak łatwo) wybuchnąć.
Wakacje mijały mi powoli, na kompletnym odludziu, dopóki pewien pół-osioł nie postanowił mnie odwiedzić. To pociągnęło za sobą lawinę zdarzeń i po przepłynięciu jachtem Atlantyku, znalazłam się w Obozie Herosów. Stamtąd niemal od razu zostałam wysłana na misję, która od początku wydawała się podejrzana. Kiedy doszła zaszyfrowana wiadomość, miałam już pewność, że miejsce, do którego dążymy, jest pułapką, a cała nasza podróż została wyreżyserowana przez Porywacza.
"Nie mogę się denerwować. Stłum wszystko w sobie. Niech nie odczytują z twojej twarzy żadnych emocji. Załóż maskę i brnij obojętnie do przodu - powtarzałam sobie, próbując opanować swoje agresywne myśli. "
Kontynuacja historii Percy'ego Jackson oraz paczki jego przyjaciół.
Fanfiction na podstawie serii książek Ricka Riordana pt. "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" oraz "Olimpijscy herosi".
Rozdziały są w trakcie poprawiania, więc mogą być niezgodności (te poprawione mają w mediach jakiś obrazek).
,,Głowa bolało go od uderzenia, a pajęczy zmysł wariował nie mogąc pojąciąć ataku na samego siebie. To wywołało u niego chwilowy spokój i choć czuł, że może zacząć od nowa, wiedział, że zachwile jego dusze znów wypełni bezgraniczna pustka, a on sam znów się w niej calkowicie pogrąży."
Dla tych co nie znają znaczenia słowa Irondad.
To opowiadanie nie jest żadnym yaoi, yuri, bl, lgbt czy boyxboy.
To jest historia, w której fabuła obraca się wokół relacji ojciec-syn, Petera i Tony'ego.