Cory- Konie-potwory, żywią się mięsem, extra szybkie, silne i krwiożercze.
Na potrzeby treningu corów do wyścigów tworzy się mieszanki ze zwykłymi końmi.
Cory nie czują ludzkich emocji, są zajadłe, posługują się tylko i wyłącznie instynktem drapieżcy. Bardzo ciężko jest je kontrolować, często atakują własnych jeźdźców. To czyni je pięknymi ale też przerażającymi, to dzięki temu bankierzy zbijają fortuny na wyścigach. Jest jeden najważniejszy-coroczne Derby, pięć wyścigów, pięć tygodni, ogromne pieniądze.
No... i jestem jeszcze ja, bękart jednego z nich, arystokratów. Tylko szlachetnie urodzeni mogą ujarzmić cory.
Ale jest jeszcze ktoś- Atlas, mój najlepszy przyjaciel, jedyny prezent od ojca. Nie był mu potrzebny, bo „nie potrafił przegrywać z lepszymi od siebie". A... jeszcze jedno, Atlas to w 86% jedna z tych bestii, Corów.
Mam na imię Elena i muszę wziąć udział w Derby żeby ocalić jedyne co mi zostało.
Ich zakon był jedynym, jaki znała - oddanym służbie rodzinie królewskiej. Od dzieciństwa związana z samotną księżniczką, teraz towarzyszy jej w drodze do sąsiedniego królestwa na aranżowane małżeństwo.
Jednak wieści o nagłej zmianie sukcesji i o lesie, który pochłania królestwo, rodzą w niej po raz pierwszy wątpliwości.
Lecz wkrótce i one zostaną uśpione, oblepione otumaniającym zapachem fiołków