Na pewnej wsi mieszkał sobie kotek czarny Fiołek. Tak naprawdę to miał tylko na imię Fiołek ale jego zli koledzy go tak nazywali. Fiołek jest ciekawskim kotkiem, więc nie wykluczamy jego zainteresowania do zwierząt ludzi i miejsc. Mały kotek na wsi miał dużo przygód i pracy. Pewnego dnia mały Fiołek wyszedł z domu trochę zaspany ale po przeciągnięciu było już trochę lepiej. Poszedł do stodoły aby zapoznać się z nowymi zapachami i przy okazji się czegoś nauczyć. Po drodze spotkał swojego starego kapcia którego tak długo szukał. Natychmiast zaczął trącić go łapką i podrzucać. Odstąpił od kapcia na chwilę i podszedł do starych taczek które stały obok niego. Powąchał, zmarszczył nosek i kichnął. -Fuu ! Tyle kurzu ?! Apsik ! Potem wdrapał się na słomę i zasnął. Gdy się obudził bał się zejść, bo wszedł na najwyższy szczyt kostek. Zakręciło się Fiołkowi w głowie aż kichnął. Kostka siana na której leżał zaczęła się przechylać w przód i w tył. Przerażony Fiołek ze strachu zkamieniał. No i biedny kocurek spadł z czterema kostkami na dół. Pozostałe dwie leżały bez ruchu. Fiołek z tego zaskoczenia nie mógł nawet wstać na cztery łapki. Po odzyskaniu siły kotek wyszedł ze stodoły pomrukując ze wstydu. -Miau...Ależ boli mnie łapa... Mrr :( -Co to za kocur który nie umie spaść nie uszkadzając swoich łap !?- Powiedział zaskoczony i zniesmaczony stary kot Pin. XD -Ale jak to ? Bez urazu >? - Zapytał zdziwiony Fiołek. -Haha, to znaczy że spadasz na łapy nie uszkadzając swojego ciała. -Woo, a może mnie tego nauczysz ? Wiesz jestem jeszcze mały i nie umiem tego co ty ! -Dobrze, jutro o godzinie 12 masz być tutaj. Nie spóźnij się ! Fiołek przygotowywał się do tego spotkania. Tak jak powiedział stary Pin o 12.00 Fiołek szybko wyruszył na miejsce spotkania. Czekał już tam na niego Pin. -Jestem, co teraz ?- zapytał zdyszany Fiołek. -Patrz i ucz się, wskakuAll Rights Reserved