Opowiadanie, może dlatego, że krótkie, powstało w przeciągu trzech dni, pod wpływem silnego impulsu. Po prostu czułam, że muszę to napisać i że muszę to napisać właśnie w takiej formie, w jakiej to dostajecie, czyli w formie pojedynczych scen, błysków. Nie będę rozwodziła się nad tym wszystkim, o czym myślałam, pisząc to opowiadanie. Dla ludzi znających Dynastię Tudorów powiem jedynie, że akcja opowiadania ma miejsce w ostatnim odcinku drugiego sezonu, kiedy Anna Boleyn oczekuje w Tower na egzekucję, a fik jest obrazem jej ostatnich myśli i swoistym rozliczeniem z przeżytym życiem. W dialogach starałam się zachować konwencję, którą zaproponowali nam tłumacze BBC. Opowiadanie może także zostać odczytane jako samodzielna opowieść, a nie fanfiction.