-Jesteś nienormalny?-spytałam, czując ogarniający mnie chłód. Było cholernie zimno, a ten palant zaciągnął mnie tu o czwartej nad ranem. -Nie określiłbym się tak.-odparł kładąc palec na brodzie i udając, że się zastanawia.-Raczej inteligentny, szybki, przebojowy i...nieziemsko przystojny-zbliżył się do mnie małymi krokami. Dzieliło nas jakieś 5 centymetrów. Zaczęłam oddalać się wciąż patrząc mu w oczy. Nagle zatrzymał się. -Zabawa dawno się skończyła, Lily. Teraz zobaczysz, do czego jestem zdolny.-odszedł, zostawiając duży karton przed moimi nogami.
4 parts