Nie wiem, jak mam określić tą "powieść" ze względu na problemy ze zdefiniowaniem gatunku. Właściwie, to planowałam umieścić wszystkie nominacje, których się trochę nazbierało przez ten rok urzędowania na wattpadzie, gdy już zacznę publikować tu swoją historię, jednakże, znając mnie, nie napiszę nic sensownego (czytaj: nic, co zatwierdziłabym, jako zdatne do przeczytania) przez najbliższy "ruski rok". Rozwiązanie problemu doradziła mi urocza istotka pod pseudonimem @Hanksoooowa, toteż pojawia się to "literackie arcydzieło", zawierające moje liczne (w większości niezrozumiałe) słowotoki, ale liczę, że może jednak znajdzie się ktoś, kto przez to przebrnie.
Także więc tego, zapraszam do lektury :)
Za piękną okładkę dziękuję: @neverwinternight
ja tylko tłumacze <3
Sung Ho jest samotnym ojcem półrocznego dziecka, postanowił zamieszkać w spokojnej wiosce Nuldongmae i ma nadzieje, że to będzie dobry wybór dla jego córki jak i dla niego. Poznaje wysokiego, przystojnego faceta, który oskarża go o okradnięcie sklepu. Ten nowo poznany mężczyzna działa mu na nerwy... Sung Ho zawsze był sam, więc czy da radę wpuścić do swojego życia kogoś innego na nadchodzące słoneczne dni?