Pewnego dnia gdy wchodziłam po schodach. Mama coś zaczęła mówić. Powiedziała abym poczekała na nią w salonie,więc czekałam. Minęło najpierw 5 minut potem 10 i tak dalej ....., ale po 20-stu minutach przyszła i kazała mi usiąść na kanapie. Po westchnieciu też usiadła. Ja natomiast zaczełam ją pytać o tą sprawę.
-Eee..., nie wiem jak ci to powiedzieć...,ale się przeprowadzamy!-odparła mama.
-A co z moimi przyjaciółmi. Co?-zapytałam z nie dowierzaniem , że mama chce się przeprowadziać.
-Jeszcze masz następny tydzień na pożegnania - powiedziala mama.
-Tylko!,tylko!Tydzień !!!-krzyknęłam.
Mamo, muszę iść do szkoły i poszłam.
Na lekcji ,gdy siedziałam z jedną z moich koleżanek to ona pyta mi się:
-Dlaczego jesteś smutna?-zapytała koleżanka.
-Bo się przeprowadzamy - odparłam.
-Co !?,ale jak to !!!-zapytała z niedowierzaniem.
-Tak,niestety!-odparłam.
Po szkole pobiegłam jak najszybciej do domu.