Klasycznie - PrusPol. A co ja bym innego mogła napisać, hm? Feliks i Gilbert kłócą się często. Zawsze zaczyna się tak samo, tak samo wygląda i tak samo się kończy. Ta kłótnia nie była wyjątkowa - zwykły, powtarzający się rytuał. AU, obyczajówka. Miniaturka, jak zazwyczaj. Pisałam to to, jak miałam cholernie podły humor. Strasznie smutna wtedy byłam, chyba jakaś Wielkanoc była czy coś. Nie lubię Wielkanocy. Nie miałam co ze sobą zrobić, nudziło mi się. Rodzina oglądała chyba jakiś film. Nudne, niedzielne popołudnie. Najgorsze, co może być. Przelałam więc moją frustrację w opowiadanie i tak powstało "Do następnego".