Ilekroć patrzę na maskę, wracają wspomnienia. Pamiętam ten dzień w którym straciłam część serca. Odeszła wraz z Ginem gdy dotknął ludzkie dziecko. Ilekroć patrzę na maskę, przypominam sobie moje zaskoczenie gdy po raz pierwszy ją ściągnął. Co zobaczyłam? Piękną twarz, którą okrywały srebrzyste włosy. Gin czekał na mnie co lata. Skrycie miałam nadzieję, że nie starzeje się tylko dlatego, byśmy byli zbliżeni do siebie wiekiem- byśmy mogli być razem.