Sądzę, że nigdy nie spotkaliście takich opowieści, które są bardzo życiowe, pouczające i może komuś pomogą. Historia będzie opowiadała o dziewczynie, która dopiero wkracza w dorosłość. Zmaga się z problemami typowych nastolatek. Chłopcy, szkoła...hejty i wiele bólu. Fragment: "Po tych co mi powiedział momentalnie otrzeźwiałam i zadałam sobie pytania w myślach: „Co ja tutaj kurwa robię?! Co ja do cholery wyprawiam?! Ty pojebie chcesz się ze mną pieprzyć na środku osiedla?! Chyba do reszty oszalałeś?!" Muszę coś zrobić zanim będzie za późno...za nim zacznę jeszcze bardziej żałować tego, że z nim tutaj jestem. „Co on sobie myśli, no co?! Że jestem jakąś dziwką z taniego burdelu?!". Zdenerwowałam się i to bardzo mocno, on chyba to zauważył i zakrył mi ręką usta, wiedziałam, że dzieje się bardzo źle...że nie dam sobie rady go powstrzymać, bo gdy facet jest napalony i chce zgwałcić dziewczynę ma tyle siły, że żadna nie dałaby rady go odepchnąć, jedyna nadzieja jest w tym, żeby krzyczeć...ale przecież nie mogłam...nagle poczułam w sobie przypływ siły, odepchnęłam go i zaczęłam uciekać najszybciej jak tylko mogłam."