Wakacje zbliżają się wielkimi krokami, więc jak co roku rodzice wysyłają mnie na jakiś obóz. Nigdy nie wyrażam jakiś chęci, ale pomimo sprzeciwów zawsze kończę tak samo-z spakowanym bagażem w autobusie daleko od domu. Mimo, że jestem tu z przymusu staram się dobrze wykorzystać wakacje i poznawać nowych ludzi, lubię zawierać nowe przyjaźnie. Tak właśnie na jednym z obozów poznałam jedną z moich przyjaciółek z którą nadal utrzymuje kontakt, genialny kontakt! Jednak na początku jestem sceptycznie nastawiona do nowo poznanych mi osób a na moje zaufanie trzeba zapracować. W tym roku, jak się dowiedziałam, jadę na "Summer Camp" do Sidney. Zapewne będzie to wyglądać jak na każdym innym dennym obozie czyli "konkursy", wycieczki, dyskoteki. Traktują nas tam zupełnie jakbyśmy mieli 13 lat. Ale czego mogę się spodziewać...gdybym wiedziała, na pewno namówiłabym rodziców na inny camp...