Czas... teoretycznie płynie tak prędko. Ale mnie się dłuży. Żyję każdą sekundą mojego marnego żywotu z nadzieją na lepsze życie... za jakiś czas... I wszystko kręci się naokoło tego czasu. W moim życiu, oczywiście. Odliczam. Mam dość cierpienia. Mam dość... Ale nigdy nie podejrzewałam, że czas nie tylko jest częścią świata, ale też mnie samej, w pokręcony sposób. W niecodzienny, 'rzadko spotykany dar' sposób. I najgorsze, że tylko ja sama mogę go zbadać i odkryć jego zawiłości. No chyba że tam, gdzie czas jest czymś, co można zmienić, spotkam innych... Lecz to daleka przyszłość. Najpierw spróbujmy się nie dać zabić, porwać ani zranić, choćby przez najbliższych, dobrze, Aiden?