TO STARE OPKO, BARDZO ZŁE. ZOSTAWIAM ZE WZGLĘDÓW PRYWATNYCH ŻEBY MIEĆ CO WSPOMINAĆ. PROSZĘ NIE BIERZCIE TEGO NA SERIO. DZIĘKUJĘ DOBRANOC. [ Ostrzegam - główny bohater (aka narrator) używa wulgarnego słownictwa, a całe to opowiadanie jest czymś co nazywamy BL (Boys Love, w polskim tłumaczeniu to zwyczajnie chłopak x chłopak) więc jeżeli Cię to brzydzi i/lub nie interesuje po prostu to olej, najlepsze wyjście.] "Jestem zwykłym licealistą, mój terapeuta zalecił mi 'przyjaźń' z zeszytem bym się wreszcie z czymś uzewnętrznił. Więc to mój zeszyt, moje życie i moje miłosne problemy, które są tak błahe i bezsensowne aż nawet żal patrzeć. Ale hej! Podobno jestem zabawny, bardzo ironiczny i moja gejowska część (to dobre 80% mnie) lubi być romantykiem i marzyć o księciu na białym rumaku... Chociaż nie, wolałbym brodacza na porządnym motorze." To moje pierwsze wypociny, może komuś przypadnie to do gustu, a może i nie, we'll see.