Lawrence, od tego miasteczka zaczyna się cała opowieść. Może też tutaj historia się zakończy? Tego nie wie nikt. Dzień był spokojny. Castiel jak zwykle odprawił mszę, porozmawiał z parafianami, ale jego myśli notorycznie skłaniały się ku nowej postaci, która miała zawitać w jego domu. Jakiś młody ksiądz. Młoda dusza szukająca swojego miejsca na ziemi. Castiel miał nadzieję, że pomoże mu najlepiej, jak potrafi. Opowiadanie pisane wraz z moją @moriarty10All Rights Reserved