W Szaleństwie Miłości
  • Reads 1,637
  • Votes 145
  • Parts 4
  • Reads 1,637
  • Votes 145
  • Parts 4
Ongoing, First published Aug 17, 2016
"W Szaleństwie Miłości"-Można by rzec, że to kolejna opowieść o, każdemu dobrze znanym, Jokerze oraz jego Harley Quinn, jednak nie. Ta historia będzie się nieco różnić. Czym? Otóż, tu nie będzie Harley, tu jest Harleen Quinzel, która mimo sprzeczności serca, oddaje je, zupełnie nieświadomie, największemu zbirowi w mieście Gotham. Mowa o słynnym Jokerze, który po wielu latach, w końcu zostaje złapany i oddany w ręce Zakładu Arkham. Niby typowe, a jednak nie do końca. Jeśli nie wierzycie, sami się przekonajcie. Oddajcie się zupełnemu wirowi, lekko psychicznych uczuć. Bo Joker, to jednak Joker. A Harleen, to tylko Harleen.
Zachęcam do czytania, i niech śmiech będzie z Wami!
All Rights Reserved
Sign up to add W Szaleństwie Miłości to your library and receive updates
or
#122psycho
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
IMPERFECT LOVE || SZPAKU cover
001 x 456 | αgαınst αll odds | [ PL ] cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Dance with me || Dramione  cover
Zapach perfum || MATA cover
Whiskey Kisses 1&2 | Héctor Fort cover
It has always been you / JJ Maybank cover
001 x 456 cover
Biznesmen i Ja cover

Boys Don't Cry

75 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."