- Emma - rzucił z niesmakiem jedenastolatek imieniem Carlo. - Świni bym, tak nie nazwał! Grupka dzieci wybuchnęła śmiechem. Tylko Emma stała i zaciętym wzrokiem obserwowała zdarzenie. - Co ona powiedziała? - zapytał któryś z chuliganów na dźwięk szeptu dziewczynki, który do złudzenia przypominał syk węża. Wszyscy spojrzeli po sobie. Wystraszyli się na zabój kiedy spostrzegli, że Emmy już nie ma. ***** "SZÓSTKA DZIECI ZNALEZIONA W POTOKU - TO ZBIOROWE SAMOBÓJSTWO" - głosił krzykliwy nagłówek lokalnej gazety. Nikt nie dowierzał, że grupka jedenastoletnich dzieci mogłaby targnąć się na własne życie, ale wszystko na to wskazywało. Nie było wątpliwości.