Dźwięk zamykanego bagażnika przywrócił mnie do żywych. Odwróciłam się w stronę samochodu i uśmiechnęłam do przyszywanego wujka, który pomagał mi z bagażami. Starałam się wziąć jak najmniej rzeczy, ale i tak dwumiesięczny pobyt u wujostwa to dość długi okres, dlatego byłam wdzięczna za dodatkową pomocną dłoń. Rozglądałam się dyskretnie po okolicy, by ukryć przed Mickiem ciekawość. Las oraz góry zza których wychodziło słońce, swobodnie opadające na drogę, nie było dla mnie niczym godnym uwagi. Ani nawet pola, które przerzedzał wiatr. A skąd.
7 parts