Nazywam się Megan White mam 16 lat, jestem blondynką, włosy sięgają mi do łokci, oczy mam brązowe ciemne. Jestem chuda i mam 165 cm. Mam starszą siostrę, która ma 21 lat nie mieszka ze mną. Mieszka u swojego męża, pobrali się pół roku temu od tamtego czasu mieszkają razem. Wsumie mieszkamy niedaleko siebie. Moja siostra nazywa się Kira, jest brunetką, włosy na po biodra, ma zielone oczy, jest chuda i ma 170 cm. Mam też opiekunkę o imieniu Amanda, jest moją tymczasową opiekunką, gdy miałam 6 lat moi rodzice zmarli, niewiem jak, pytałam się kilkukrotnie siostry i pani Amandy lecz żadna z nich nie chcę mi tego powiedzieć albo zmieniają temat na całkiem inny. Pani Amanda ma brązowe włosy, są one krótkiej długości, ma ona niebieskie oczy, ma 173 cm i ma 37 lat. Opiekuje się mną odkąd miałam 4 lata. Niedawno przeprowadziłam się do Beacon Hills. Są teraz wakacje, właśnie na początku nich się tutaj przeprowadziłam. Do końca wakacji jest jeszcze półtorej miesiąca. Mam bardzo dużo czasu by je bliżej poznać. Mieszkam w nawet dużym domu. Według mnie jest piękny podobają mi się w nim kolory i ogólnie wszystko. Mam nieduży ogródek, w którym znajduje się huśtawka z dachem, trampolina i basen, niektórzy uważają że trampolina i huśtawka jest dla dzieci, ale dla mnie nie, lubię się huśtać na huśtawce i sobie posiedzieć na niej i popatrzeć na wszystko co jest w okół. A na trampolinie uwielbiam skakać, siedzieć i leżeć. Jetem osobą dosyć strachliwą ale i odważną nigdy nie miałam chłopaka i nawet nie wiem czy będę go mieć. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Miasto do którego przyjechałam wydaje się bardzo ciekawe ale też i tajemnicze. Jest dużo miejsc gdzie można sobie posiedzieć i z kimś porozmawiać. W moim starym mieście miałam miejsce gdzie tylko ja tam byłam i nikogo więcej, przychodziłam tam gdy byłam smutna albo gdy byłam bardzo wkurzona. Mam nadzieję, że tak
- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące.
- Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie?
Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny.
- Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę.
Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana?
W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem.
Parsknęła śmiechem!
- Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.