"- Mam cię w dupie, wiesz?! - krzyknęła mu w twarz. - Ooo... jak miło. - uśmiechnął się łobuzersko. Susan nie wytrzymała i wylała zawartość fiolki na jego kuszulę. - Co ty robisz?! Oszalałaś?! - wydarł się na całe gardło. - Też cię lubię. - powiedziała i wyszła z sali trzaskając za sobą drzwiami." Życie Susan było ustawione i poukładane. Pochodziła z dosyć zamożnej rodziny. Jej ojciec był cenionym euforem, natomiast matka doskonałą uzdrowcielką. Od dziecka wykazywała niezwykłą zdolność przyswajania nawet najtrudniejszych zaklęć. Nie wiedziała jednak, że TO był jedynie przedsmak jej zdolności. Zapraszam do lektury! Cała opowieść jest w 100% napisana przeze mnie. Wszelkie zbieżności sytuacji, wydarzeń, charakterów oraz imion i nazwisk są przypadkowe. Okładka jest cała wykonana przeze mnie.