A co gdyby nie było Lindsey? Gdyby Gerard był z Frankiem... I gdyby adoptowali córkę? Zaczyna się robić niebezpiecznie? A gdyby ta córka pobiła Gerarda w sassowatowaści i byciu emo? Nieźle, co? Uczeń pobił mistrza. Ma to być swego rodzaju komedia, nie bierzcie tego na poważnie.