Wracam z szkoły miałam lekcję do późna...Jest 16:50... Idę piechotą przez opuszczoną ulice... droga do mojego domu prowadzi obok dużego opuszczonego szpitala psychiatrycznego... Codzinnie przechodzę obok tego okropnego miejsca... z ciarkami które przechodzą mnie od góry do dołu... Odczuwam czyiś wzrok na sobie... przyspieszam... tępo... ktoś idzie za mną nie odwracam się... pomyśli że się boję nie biegnę bo pomyśli że Uciekam... Zostaję uderzona czymś ciężkim w głowę upadam... widzę ciemność... Budzę się w opuszczonym miejscu... - Uwięziona... - powiedział czyjś głos którego kompletnie nie znam... Koniec ze mną? ...