Jest godzina 02:00, a ja nadal z moją przyjaciółką się wygłupiam. Dzisiaj sobota, więc zorganizowałyśmy sobie babski wieczór, a raczej noc. Obejrzałyśmy w skupieniu "Zanim się pojawiłeś" i oczywiście ryczałyśmy jak bobry na koniec, więc teraz odreagowujemy i obżeramy się słodyczami, które jeszcze zostały z poprzedniej nocy , czyli całe pudełko lodów śmietankowo-czekoladowych, pół paczki żelków, trochę paluszków i dwie butelki Coli. Wiemy, że to wszystko jest bardzo kaloryczne, ale raz na dwa czy trzy miesiące to chyba tak bardzo się nie odbije na naszej wadze. -Hej, czemu tak ucichłaś?- wyrwała mnie z zamyślenia Samantha -Zamyśliłam się, to na czym skończyłyśmy?- zapytałam z uśmiechem.