......Dzisiaj znowu przyłapałam się na myśleniu o nim, mimo iż obiecałam sobie, że wczoraj był ten ostatni raz... Czemu nadal nie mogę o nim zapomnieć? Czemu nie mogę normalnie żyć? Minęły już 4 lata. Dokładnie pamiętam nasze ostatnie spotkanie, tuż po wojnie. "Do zobaczenia kiedy wrócę! I dziękuję" A po chwili zniknął. Po prostu zniknął. Nie mam pojęcia gdzie jest i czy w ogóle żyje. Może gdyby nie te słowa nie żyła bym nadzieją........All Rights Reserved
1 part