Wraz z powolną utratą poczucia winy, Once-ler traci również część siebie, która do tej pory prześladowała go bardziej, niż wyrzuty sumienia. W efekcie, staje się ona jego materialną kopią, choć kumuluje w sobie wydarte z chłopaka negatywne cechy. I nawet jeśli od początku nie oferuje mu niczego poza bólem i strachem, to duszący zapach perfum mężczyzny uzależnia go bardziej, niż oddech.