Louis nienawidzi Harry'ego, nie znając nawet powodu dlaczego. Wszystko zmienia się w Halloween, kiedy rozumie, że między miłością a nienawiścią jest naprawdę cienka granica. Albo: Harry ma taki sam strój jak Louis na Halloween, co go niesamowicie irytuje. Gdy Tomlinson podczas gry w butelkę dostaje pewne wyzwanie z Harrym, przebranie przestaje być problemem (w końcu zawsze można je zdjąć). Ogólnie jest trochę smuta pod koniec, żeby nie było, że nie ostrzegałam.