" - Czyżby autobus odjechał? Spoźniłeś się?
- Skąd to wiesz?
- Tak zgaduję, słyszałam jakieś okrzyki godowe
typu "stój!", "jeszcze ja!", "zaczekaj!" i zwyczajnie
się domysliłam. "
Spotkała go przypadkiem. Héctor wydawał się częścią tego miasta - pewny siebie, uśmiechnięty, jakby znał wszystkie jego sekrety. Nie potrzebował wiele, by zwrócić na siebie uwagę, ale to, co przyciągnęło dziewczynę, nie było jego nazwisko, o którym mówiła cała Barcelona. Było coś w jego spojrzeniu, jakby za uśmiechem kryło się coś więcej.