Godzina przed 8. Tony wchodzi sobie wesoło do szatni. Dzień jak codzień. Widzi swoich przyjaciół z klasy, ale nie normalnie sobie siedzacych tylko namiętnie coś spisujących. -Co wy już spisujecie i to beze mnie?-pyta brunet. -Angielski.-odrzekli chórem. -A to coś bylo?! -Napisać recenzje na strone.-odrzekł Bruce jako jedyny nie przepisując. -O fuck!-krzyknął łapiąc się za głowe.-Kiedy jest anglik? -Teraz!!!-znowu odpowiedział mu chór. I tak jest w sumie codziennie. Pięć razy w tygodniu. Jestem Susan i należe do Avengers i tak chodzimy do szkoły! No cóż mus, to mus, ale przynajmniej jest zabawnie. [Historia←*o ile będzie można ją tak nazwać* pisana luźno i z humorem. Więc jeśli ktoś ma gorsze samopoczucie lub po prostu lubi się pośmiać to zapraszam♥ oczywiście nie zabraknie wątków miłosnych, dramatycznych itd :* ]
5 parts