landing troops |vkook|
  • Reads 899
  • Votes 102
  • Parts 1
  • Reads 899
  • Votes 102
  • Parts 1
Ongoing, First published Oct 25, 2016
Mature
Tytuł pl: desant
Paring: vkook
Rating: idk, chyba NC-16 xd
Typ: one-shot (pisany w 1 os. i czasie teraźniejszym!)
Gatunek: angst, trochę smuta nw
Uwagi: prześladowania chrześcijan, brutalność, błędy (głównie interpunkcyjne) oraz powtórzenia celowe, nietypowo pisane i no ogólnie dużo tego i nie wszystkim się spodoba
Opis: Często odchodzimy w chwilach, kiedy moglibyśmy zaczynać życie



|Meet me on the battlefield

Even on the darkest night

I will be your sword and shield

your camouflage and you will be mine

Echoes of the shots ring out

We may be the first to fall

Everything could stay the same or we could change it all

Meet me on the battlefield|
All Rights Reserved
Sign up to add landing troops |vkook| to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Ocean eyes | Héctor Fort cover
Mafia| Minsung  cover
Obserwator cover
𝓘𝓵 𝓶𝓲𝓸 𝓬𝓪𝓵𝑙𝓬𝓲𝓪𝓽𝓸𝓻𝓮 || Kacper Urbański  cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Saga Mistrzów  cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover
Last summer was a mistake (Rafe Cameron) cover

Boys Don't Cry

74 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."