Czy tylko ja mam wrażenie, że autorzy recenzji na Wattpad to nikt inny jak przyszli zdobywcy nagrody Pulitzera, nieskażeni pomyłkami twórcy doskonali, którzy w swojej łasce zgadzają się na zajrzenie do przesiąkniętych amatorszczyzną wypocin plebsu? Tylko ja? Wydaje mi się? Mam urojenia?
Trudno :| Bywa
No ale coś w tym chyba jest. Czeka się na taki wyjątkowy dar recenzji miesiącami, nie śpi się po nocach, sprawdzając powiadomienia co minutę:
"Dodał już? Dodał? Boję się, niech już doda!"
A jak się już taką recenzyjkę dostanie w swoje brudne, amatorskie łapki to nic tylko podciąć sobie żyły albo przynajmniej przysiąc na konstytucję, że nigdy więcej nic się już nie napisze.
Chyba nie tak to powinno wyglądać...
A gdyby tak dać do przeczytania pracę komuś, kto, tak samo jak ty, jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Komuś, komu daleko do Sapkowskiego, Kinga czy nawet dajmy na to Astra Faraday? Może komuś kogo jedynym wpisem na podaniu o prace "recenzentki" byłoby: "Lubię pisać... i czytać... i tyle"?
Jeśli zamiast wysłuchiwać postulatów mistrzów pióra na temat tego, jak marnym materiałem na pisarza jesteś, wolisz przeczytać, co do powiedzenia miałby na temat twojej pracy taki tam szary "Kowalski" to chyba trafiłeś w dobre miejsce.