SŁABE I STARE. NIE WARTO CZYTAĆ
(nie usuwam tego ficzka, bo nie lubię jak autorzy to robią, to takie trochę "kto daje i zabiera")
Paring: Binhwan + poboczne
Opis: Witajcie w Szpitalu Psychiatrycznym Świętego Hieronima. W pozostałościach po klasztorze sióstr kapucynek, nie zobaczymy już przemykających, po cichu jak duchy, sióstr zakonnych w czarnych habitach, tylko coś gorszego - pielęgniarki w białych kitlach. Co w takim ponurym miejscu robi Kim Hanbin? Zaledwie dwudziestotrzyletni chłopak, o dobrym sercu, który jest tutaj każdego dnia. Bynajmniej nie jest tu dla siebie, tylko dla Bobby'ego...
Zapraszam na historię o przyjaźni, miłości, zdradzie, która kryje się za starymi murami psychiatryka, otoczona wariatami...
Ostrzeżenia: Homo - nie lubisz, nie czytasz.
Wiek bohaterów jest zmieniony na potrzeby opowiadania.
Traktuje o chorych psychicznie ludziach.
Jedna scena +16, oznaczona, tak żeby można ją bez trudu ominąć.
Stalowe tęczówki spotkały się z jej brązowymi, co na chwilę wstrzymało jej oddech, dosłownie jakby zapomniała jak się oddycha. Uczucie było dziwne, intensywne, ale na jej szczęście tylko chwilowe. Jego wzrok nie był wypełniony pogardą czy obrzydzeniem, wydawał się naprawdę neutralny i jednocześnie zmęczony. Kto z nich nie był zmęczony? Stał w towarzystwie swojej matki, która wydawała się bledsza i szczuplejsza niż zwykle. Widać było, że wojna ich również dotknęła z tej nieprzyjemnej strony.
****
Akcja dzieje się po wojnie. Wszyscy wracają na ostatni rok do Hogwartu. Postacie które zginęły w książce, pojawiają się jako żyjące, nie zginęły w czasie wojny.
To moje pierwsze Dramione, prośba o wyrozumiałość x