Magiczne moce są ciężkie do okiełznania i tak jak podróż po marzenia mogą okazać się trudne, pełne smutków i nadzieji, w tym przypadku wzniosłe, miłosne, pełne zawirowań i spadków, ale zawsze jest jakaś opcja.
*
L:Mogę?
Aronne: Co?
L: Pytam się czy mogę tu usiąść.
A: Tu?
L: Dobra nie ważne. Są jeszcze gdzieś wolne miejsca?
Stuwuardessa. - Niestety nie ma już, jedyne wolne obok tamtego chłopaka.
L: Dziękuję.
No to się szykuje miła podróż obok jakiegoś idioty. Dobrze, że mam słuchawki i odtwarzacz muzyki. Jestem uratowana!
Siadam koło niego i odwracam się do okna. Nie mam zamiaru z nim rozmawiać, więc udaję, iż nie widzę, że spogląda na mnie.
Aronne: Przepraszam. Wiem, że wydaję się dziwny, ale bardzo się zamyśliłem.
L: Rozumiem. -Spoglądam w jego stronę z uśmiechem na twarzy, spostrzegam jakie ma piekne niebieskie oczy, wydaje mi się, że coś w nich widzę. - Wojna. Byłeś na wojnie, twoi rodzice wyczarowali portal żebyś się wydostał. Dlatego byłeś tak zamyślony, boisz się o nich.
A: Tak. Skąd to wiesz?
L: Ja? -Dociera do mnie, że powiedziałam to na głos. -Ja widziałam to w twoich oczach.
*
Dopiero w 2 rozdziale zaczyna się magia.
Grupa studentów podczas górskiej wycieczki trafia do stojącego na odludziu domu. Wydaje się, że znaleźli bezpieczną przystań, bo gospodyni to niezwykle serdeczna osoba, ale problemem okazuje się jej milczący, ponury wnuk. Jednak czy rzeczywiście stanowi on zagrożenie?
Podczas szalejącej zawieruchy, gdy wszystkie drogi są odcięte i nie ma żadnego kontaktu ze światem, rozegra się prawdziwy dramat, bo jedna osoba okaże się prawdziwym potworem z piekła rodem.