-Zawieranie znajomości w internecie...- jęknął cicho Pan Williams siedzący przedemną. -Abbygail, skąd miałaś pewność, że to nie jakiś 50-latek szukający zabawy! - moja matka wydrła się na całą salę. Przymknęłam oczy próbując się nie rozpłakać. -Abby? Wszystko dobrze? -usłyszałam głos mojego psychologa. -Nie. - udało mi się powiedzieć zanim zemdlałam.