,,Kolejny przypadkowy przedmiot uderzył o powierzchnie ściany. Rozległ się dźwięk rozbitego szkła. Podeszłam do okna i oparłam podbródek o ręce. Przed sobą miałam niekończący się rząd identycznych domów. Nie wolno nam się wyróżniać. Mamy być tacy sami. Podniosłam głowę, zarzuciłam ciemnobrązowy płaszcz na ramiona i wyszłam z budynku. Przeszłam przez ''dzielnice sierot'' i ruszyłam w stronę oszklonego wieżowca. Tam miała się odbyć najważniejsza uroczystość mojego życia. Tam mieli zdecydować kim będę. ''