Biegnę, uciekam przed nim. Nie mam już sił. Nagle przede mną wyrastają szare gałęzie. Szybko skręcam w inną stronę. Przeskakuję przez korzenie kilkuwiecznych drzew, które wyłaniają się ze ścieżki. Po długiej ucieczce dochodzę do bardziej zacienionej części lasu. Wszystko się kręci i zmienia kolory. W cieniu znajdują się drzwi. Zatrzymuje się, ale po chwili postanawiam podejść bliżej. Naraz słyszę za sobą jakieś szmery. Nie zastanawiam się długo i pociągam za klamkę nie patrząc co jest w środku. Zamykam szybko za sobą drzwi i w tej chwili słyszę czyjś śmiech. Powoli podnoszę głowę i drętwieje. To jest...All Rights Reserved
1 part