Witam wszystkich, mam nadzieję, że to co będzie się tu znajdować wam się spodoba. Jeszcze nigdy niczego nigdzie nie pisałam, będzie to mój pierwszy raz, więc proszę o litość i zapraszam do czytania.
-Mogę uznać cię za swoją własność? - Zapytał.
-Słucham? - Obróciłam się zaskoczona.
-Pytam, czy mogę uznać cię za moją własność?
-Zależy, w jakim sensie. - Uśmiechnęłam się kusząco.
-Dobrze wiesz, w jakim. - Popatrzył na mnie zmrużonymi oczami, bo choć Słońce było nisko, to świeciło dość mocno.
-Chyba tak. - Odpowiedziałam i machając na pożegnanie, skierowałam się do domu.