Maddison Monroe myślała, że to nie może się udać.
W końcu ona i małe miasteczko? Po siedemnastu latach spędzonych w niespełna dwumilionowej aglomeracji?
Ojciec Maddie nie dał jej jednak wyboru. Uznając, że po tym, co przeżyła, przyda jej się zmiana klimatu, wyprowadza się na drugi koniec Stanów, co wcale nie pasuje Maddie. W końcu musi zostawić w Austin całe swoje życie, wszystkich przyjaciół i całkiem już wyrobioną markę w branży malowania karykatur!
Ostatecznie jednak Maddie wraz z ojcem przeprowadza się do Elizabethtown, Pensylwania, miasta liczącego nieco ponad dziesięć tysięcy mieszkańców, i rozpoczyna naukę w nowej szkole - w samym środku semestru zimowego, o zgrozo! Wszystko jednak zdawałoby się układać dobrze - Maddie poznaje nowych znajomych, chłopaka, a jej talent zostaje zauważony - gdyby nie jeden drobny szkopuł.
Okazuje się bowiem, że w Elizabethtown wystarczy jedna niewłaściwa znajomość, by spotkał cię społeczny ostracyzm.
A jeszcze gorzej, kiedy ta znajomość ma jakąś wyraźnie mroczną, traumatyczną przeszłość. Bo Maddie przecież, jak zawsze, nie może się powstrzymać przed ratowaniem zbłąkanej duszyczki...
Okładka: @jennhills
Każdy nosi w sercu jakieś mroki przeszłości.
Wyścigi, szybkie samochody, motory, imprezy i mnóstwo używek. Wszyscy chcemy oderwać się od rzeczywistości, by chociaż na moment zapomnieć o codziennych troskach i prawdzie, która często jest brutalna. Bohaterowie tej opowieści chcą tego samego. Chcą poczuć, że żyją. Zatracić się w szybkości. Nie myśleć o konsekwencjach. Po prostu odnaleźć coś, dla czego warto żyć. Ale wszystko i tak sprowadza się do miłości. Bo każdy z nas chce kochać. I każdy na miłość zasługuje.
Historia opowiadana z różnych perspektyw.
{W opowiadaniu mogą pojawiać się sceny erotyczne i wulgaryzmy}
*Wszystkie prawa autorskie zastrzeżone. Nie wyrażam zgody na kopiowanie fragmentów oraz całości.