Z nieba spadają płatki śniegu, ludzie biegają po sklepach w poszukiwaniu zadowalającego ich karpia, ktoś gra na gitarze, a jeszcze ktoś inny mówi do niego w niebieskich skarpetach. I tak po prostu, w zgiełku, panującej dokoła znieczulicy i zdeptanej przez kolędników magii świąt myślą o herbacie. Rutyna zmusiła mnie do działania. Tak powstał pierwszy rozdział nowego, krótkiego świątecznego opowiadania. Tak naprawdę to nie wiem.All Rights Reserved