Istnieję. W zasadzie to jedyny sukces mojego życia, zważywszy na to, w jaki sposób istnieję.
Ten świat już zrozumiałem dawno. Miliardy ludzi, których nigdy nie poznam. Miliony miejsc, których nigdy nie zobaczę na oczy. Setki tysięcy chwil dziennie, kiedy Słońce świeci, ale nie dla mnie - ponieważ w mojej rzeczywistości niebo jest mniej lub bardziej zachmurzone.
Toczę się przez świat już dwadzieścia parę lat. Przez cały ten czas, może z wyjątkiem młodości - wczesnej, takiej kiedy na samolot mówiłem "ziuuuuu" - staram się podporządkowywać sobie, ulepić jak z plasteliny, kreować na nowo swoje własne miejsce na Ziemi, swoje własne zasady, być faktycznie oryginalnym, nie szarym obywatelem. Na razie odkryłem alkohol, znajomych na moim pułapie. Tak powstają historie mojego życia - paskudne i piękne, nudne i ciekawe, długie i krótkie, dające do myślenia mniej lub bardziej.
Moje imię nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, co przeżyłem.
Opowieść luźno oparta na zdarzeniach z mojego życia. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób niezamierzone; zawiera wulgaryzmy. Pisane nieregularnie.
One shoty 18+ . W większości kobieta z kobietą, mogą się pojawić też inne, ale bądźmy szczerzy... ✨Women✨
Bo "próżno w winie albo we śnie szukasz ucieczki"
"Śniłam o Tobie. Śniłam, że błądzisz gdzieś w mroku, podobnie jak ja. Odnaleźliśmy się."