Codziennie siedzę wpatrując się w te same białe ściany. Zasadniczo nie są już takie białe, są bardziej żółtawe. Zawsze trwam wpatrzony w ścianę na przeciwko mojego łóżka. Czasem na tym łóżku siada Jake. Jest moim przyjacielem odkąd tu siedzę. Wszyscy mówią że to mój wymysł, ale on siedzi tam wpatrzony we mnie z dziwnym uśmiechem. Wszystko się zmienia gdy przychodzi ona. Zajęła miejsce Jake i siedzi wpatrując się w nicość. Czy ona w ogóle istnieje czy to kolejny wytwór mojej wyobraźni?