Słone krople nie płyną już pojedynczymi, eliptycznymi perełkami, lecz srebrzystym strumykiem. Theo obejmuje moją głowę i z uczuciem głaszcze. Kciukiem ociera mokre policzki, nie zważając na to, że zamoczyłam mu opatrunek. Zanurza twarz w moich puszystych włosach. Drażni skórę ciepłym oddechem. Czuję, jakby chodziły po niej mrówki, jakby tym chciał mnie uspokoić.
- Powiedz mi, co cię zadręcza. Czasem już samo wypowiedzenie czegoś na głos, nazwanie uczuć, przynosi ulgę, bo wiesz, z czym masz się zmierzyć. Może... może jakoś ci pomogę, zdołam sprawić, abyś w końcu była szczęśliwa. Wolna.
[...]
- Proszę, powiedz. Możesz mi zaufać. Nie mogę znieść twojego bólu - mężczyzna zatroskanym szeptem przerywa ciszę. - Kiedy cierpisz, czuję się taki bezradny. Chcesz, to możemy razem udźwignąć twój ból. Chociaż jestem typem lekkoducha, to nie zostawię cię nigdy. Nie zranię cię. Obiecuję.
Okładkę wykonała @Iamalive01