CHWILOWO ZGŁOSZENIA WSTRZYMANE!
Ahoj, drogi przybyszu!
Obecnie dzielnie wiosłuję po wodach Wattpada, wśród jego ciemnych części i tych jasnych, które są jak promyki nadziei. Praca w tym zbiorniku wodnym jest trudna, tak samo, jak łapanie tych nieszczęsnych i uciążliwych rybek, aŁtoreczek. Nie myśl jednak, że nie znajdę dla Ciebie czasu! Postaram się wyłowić Twoje opowiadanie wśród tysiąca kropel wody i ocenić je sprawiedliwie. Zaliczę je do ciemnych lub jasnych wód Wattpada, ale daj mi znać, czy w ogóle mam przepływać je wzdłuż i wszerz. Jesteś gotowy na mą morską recenzję? W takim razie zapraszam na pokład, do kajuty ,,Zgłoszenia'' !
W każdy poniedziałek i piątek równo o godzinie 9:59 drzwi kwiaciarni przy Rosewood Lane otwierają się, a w progu staje staruszek z wysłużoną portmonetką w ręce. Podchodzi do kasy, uśmiecha się przyjaźnie i zawsze prosi o to samo - bukiet składający się z dziesięciu białych róż.
Jednak, w pewien deszczowy piątek, dzwoneczek nad drzwiami nie oznajmia jego przyjścia. Za to Thea Gilmore otrzymuje dziwny telefon. Zaproszenie na odczytanie testamentu.
W ręce, oszołomionej ciągiem wydarzeń, dziewczyny wpada kartonowe pudełko z dziesięcioma kopertami. A w środku każdej z nich znajduje się list, zapisany równym pismem na czerpanym papierze.