Egzekutorzy

Mrok przemknął przez jej ciało, mimo że wiedziała, że to tylko kolejna wizja jej ciało przeszyły dreszcze. Znowu stała przy ostatnim bastionie Egzekutorskiej potęgi. Na murach dumnie stali Egzekutorzy wraz z Nowicjuszami, wiedzieli że to już koniec, lecz nadal trwali dumni i odważni. W całym bastionie było ich może 200, większość z nich to kobiety i dzieci, którym udało się umknąć przed szalejącą niszczycielską mocą, która ogarnęła całe Baltimoore. Teraz to zło zbliżało się do nich, widziała je między drzewami. Podniósł się alarm, budynki zostały otoczone barierami. Egzekutorzy byli gotowi do odparcia ostatniego ataku. Czarne chmury zawisły na niebie, a zza drzew wyłonił się przypominający chmurę mrok. Pochłonął już tyle istnień, tyle istot zostało przez niego wypaczonych i zmienionych w potwory. Mroczny obłok otoczył budowle i przygotowywał się do ataku, od strony lasu zbliżały się maszkary dzierżące prymitywne miecze i posługujące się mroczną energią. Wiele z nich było kiedyś Egzekutorami, a teraz kroczą przeciw swym barciom i siostrom. Egzekutorzy otworzyli ogień, w tym momencie mrok uderzył w barierę, która rozpadła się w drobny mak. Kobieta obudziła się w swoim łóżku cała zdyszana znów miała tę okropną wizję. -Nie wiem jak to zrobię, ale muszę za wszelką cenę zakończyć ten bunt. Oni muszą działać razem by się Mu przeciwstawić. Mrok jest coraz bliżej.