The Princes of Hogwart
  • Reads 3,979
  • Votes 148
  • Parts 12
  • Reads 3,979
  • Votes 148
  • Parts 12
Ongoing, First published Dec 27, 2016
Mała dziewięcioletnia dziewczynka idąca pewnym krokiem przez korytarz Dumstrangu. Nie pasującą tam słodka istotka. Nie bała się tego miejsca. Na jej twarzy malował się szyderczy uśmieszek, jakby cieszyła się że tam jest...

Dziewczyna o potężnej mocy, odziedziczonej po ojcu , przenosi się do hogwartu. Na 4 rok nauki. Lubiana przez wszystkich, no prawie wszystkich, córka Voldemorta. Zaprzyjaźnia się z Potterem, na początku przyjaźń jest po to, aby wydać go ojcu, lecz później wszystko się zmienia... Istotną też role w jej życiu, gra pewien tajemniczy blondyn. Bardzo przez nią lubiany.
All Rights Reserved
Sign up to add The Princes of Hogwart to your library and receive updates
or
#116dobro
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
online | newron cover
It has always been you / JJ Maybank cover
Two of Us [Thangyu 230 x 124] cover
Chico Dorado~~Lamine Yamal cover
♡~001x456~♡ cover
Moja Omega - Drarry cover
The Last Time / Rafe Cameron cover
Obserwator cover
More than love || Pedri cover

Boys Don't Cry

77 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."